7. Za zajęcie przez Leśnictwo Zielony Las, w którym był leśniczym pierwszego miejsca we współzawodnictwie pracy o tytuł najlepszego leśnictwa. 8. Z okazji „Dnia Leśnika i Drzewiarza”. fot. Andrzej Buczyński fot. Andrzej Buczyński fot. Andrzej Buczyński fot. Andrzej Buczyński fot. Andrzej Buczyński fot. Andrzej Buczyński fot.

Jak naprawdę wygląda głębia tropikalnych lasów i jakie tajemnice skrywa? Jakie rośliny tam rosną i w jakim tempie? Po nagrodzonym Oscara® słynnym Marszu pingwinów Luc Jacquet zabiera nas w kolejną fascynującą podróż do świata natury – tym razem w głąb tajemniczych i mało znanych do tej pory lasów deszczowych, rosnących w Peru i Gabonie, uznanych za „zielone płuca” naszej planety. Zapierający dech w piersiach film pokazuje, jak wygląda cud tamtejszej przyrody. Obserwujemy cykl życia lasów pierwotnych i wtórnych, dowiadujemy się, jak wygląda ich ekosystem, poznając nieznany i niepokazywany dotąd świat natury, który rządzi się własnymi prawami i zasadami, a w dodatku jest w stanie ciągłego wzrostu i odnowy. Widzimy lasy tropikalne, które wyrastają niemal na naszych oczach, dowiadujemy się o ich prehistorii i warunkach rozwoju na przestrzeni wieków. Obserwujemy jak pojawiały się i ewoluowały pierwsze rośliny, jak tworzyła się unikalna więź między nimi i zwierzętami. Poznajemy spektakularne historie o świecie tej nieokiełznanej przyrody, w którym każdy organizm – od najmniejszego do największego – odgrywa istotną rolę. Okazuje się, że drzewa zachowują się zaskakująco podobnie do ludzi i zwierząt. Mają nie tylko zdolność komunikowania się z innymi gatunkami, ale potrafią również same bronić się przed drapieżnikami. Pozwalają na przykład mrówkom tworzyć kolonie w pniach, wykorzystując je potem do walki z gąsienicami. Doskonale sfilmowany w technice 4K film oparty został na oryginalnym pomyśle cenionego francuskiego przyrodnika Francisa Hallé, pioniera botaniki i ekologii, autora wielu książek przyrodniczych, którego cenne komentarze stanowią istotny walor tego obrazu. Film zachwyca poziomem technicznym zdjęć, kręconych od czerwca do listopada 2012 roku kamerą z olbrzymim teleobiektywem, z wykorzystaniem kamer-dronów, dzięki którym udało się uchwycić dziewiczą panoramę przyrody. Ogromną rolę odgrywają tu również efekty wizualne i dźwiękowe, w tym ożywione na ekranie rysunki i animacje, pokazujące jak funkcjonuje i jakie odgłosy wydaje fauna i flora lasów deszczowych. Po raz pierwszy kino tak silnie i na taką skalę zaangażowało się w ruch na rzecz ochrony i zachowania dziewiczej przyrody najbardziej pierwotnych lasów na Ziemi.

Był sobie raz zielony las, A w lesie, jakby nigdy nic, W zielonej chustce, na jednej nóżce Stał sobie rudy rydz. O, rudy, rudy, rudy, rudy rydz, Jaka piękna sztuka! Rudy, rudy, rudy rydz, A ja rydzów szukam. O, rudy, rudy, rudy rydz, Mam na rydza smaczek. Rudy, rudy, rudy rydz Lepszy niż maślaczek. O, gdyby chciał i gdyby tak
Il etait une foret Francja 2013, 1 godz. 18 min, premiera:2015-03-06 rezyseria:Luc Jacquet scenariusz:Luc Jacquet, Francis Halle obsada:Francis Halle, Michel Papineschi Jak naprawdę wygląda głębia tropikalnych lasów i jakie tajemnice skrywa? Jakie rośliny tam rosną i w jakim tempie? Po nagrodzonym Oscara® słynnym Marszu pingwinów Luc Jacquet zabiera nas w kolejną fascynującą podróż do świata natury – tym razem w głąb tajemniczych i mało znanych do tej pory lasów deszczowych, rosnących w Peru i Gabonie, uznanych za „zielone płuca” naszej planety. Zapierający dech w piersiach film pokazuje, jak wygląda cud tamtejszej przyrody. Obserwujemy cykl życia lasów pierwotnych i wtórnych, dowiadujemy się, jak wygląda ich ekosystem, poznając nieznany i niepokazywany dotąd świat natury, który rządzi się własnymi prawami i zasadami, a w dodatku jest w stanie ciągłego wzrostu i odnowy. Widzimy lasy tropikalne, które wyrastają niemal na naszych oczach, dowiadujemy się o ich prehistorii i warunkach rozwoju na przestrzeni wieków. Obserwujemy jak pojawiały się i ewoluowały pierwsze rośliny, jak tworzyła się unikalna więź między nimi i zwierzętami. Poznajemy spektakularne historie o świecie tej nieokiełznanej przyrody, w którym każdy organizm – od najmniejszego do największego – odgrywa istotną rolę. Okazuje się, że drzewa zachowują się zaskakująco podobnie do ludzi i zwierząt. Mają nie tylko zdolność komunikowania się z innymi gatunkami, ale potrafią również same bronić się przed drapieżnikami. Pozwalają na przykład mrówkom tworzyć kolonie w pniach, wykorzystując je potem do walki z gąsienicami. Doskonale sfilmowany w technice 4K film oparty został na oryginalnym pomyśle cenionego francuskiego przyrodnika Francisa Hallé, pioniera botaniki i ekologii, autora wielu książek przyrodniczych, którego cenne komentarze stanowią istotny walor tego obrazu. Film zachwyca poziomem technicznym zdjęć, kręconych od czerwca do listopada 2012 roku kamerą z olbrzymim teleobiektywem, z wykorzystaniem kamer-dronów, dzięki którym udało się uchwycić dziewiczą panoramę przyrody. Ogromną rolę odgrywają tu również efekty wizualne i dźwiękowe, w tym ożywione na ekranie rysunki i animacje, pokazujące jak funkcjonuje i jakie odgłosy wydaje fauna i flora lasów deszczowych. Po raz pierwszy kino tak silnie i na taką skalę zaangażowało się w ruch na rzecz ochrony i zachowania dziewiczej przyrody najbardziej pierwotnych lasów na Ziemi.
Film ten odniósł wielki sukces i krytyka uznała go ze "eksperymentalny", co było zarówno wyrazem uznania, jak i dowodem braku właściwych kryteriów oceny. "Był sobie raz", Polska 1957. Scenariusz i reżyseria Walerian Borowczyk, Jan Lenica, zdjęcia Edward Bryła, muzyka Andrzej Markowski. Produkcja ZF Kadr, WFD, Czas 7 min.
Była sobie kiedyś mała, prześliczna dziewczynka. Jej buzia była tak słodka i radosna, że każdy, kto tylko raz na nią spojrzał, od razu musiał ją pokochać. Dziewczynka wraz z rodzicami mieszkała nieopodal lasu. Często odwiedzała babcię, która gotowa była jej przychylić nieba. Babcia mieszkała w niewielkim domku otoczonym przez zielony las. Pewnego dnia jej wnuczka otrzymała od niej prezent- czerwony aksamitny kapturek, który dziewczynka polubiła tak bardzo, że za nic nie chciała się z nim rozstawać i wszędzie nosiła go na swojej cudnej główce! Przez to zaczęto ją nazywać ,,Czerwonym Kapturkiem”.  Jednego razu mama zawołała Czerwonego Kapturka oraz wręczyła mu wiklinowy koszyk przykryty serwetką, do którego schowała ciasto i butelkę wina, mówiąc: - Córeczko, zanieś to babuni, żeby nabrała sił. Od jakiegoś czasu leży biedna chora w łóżku. Na pewno ucieszy się, kiedy ją odwiedzisz. Pamiętaj tylko, byś pod żadnym pozorem nie zbaczała ze ścieżki, którą znasz i wiesz, że prowadzi prosto do domku babci. Jeśli kogoś spotkasz, nie rozmawiaj z nim. Gdy już tam będziesz, przywitaj się ładnie z babunią i bądź grzeczna. Czerwony Kapturek kiwał jasną główką, ale gdy tylko wszedł do lasu, zapomniał o przykazaniach mamy. Ujrzawszy przepiękne kwiaty nieopodal ścieżki, dziewczynka postanowiła nazbierać trochę dla babci. Gdy związywała kolorowy bukiecik, nagle obok niej pojawił się bury, kudłaty wilk i przemówił ludzkim głosem: - Dzień dobry, śliczna dziewczynko! - Dzień dobry! – odpowiedział grzecznie Czerwony Kapturek. - A co tam masz w koszyczku?- zapytał wilk. - Koszyk z ciastem i winem dla mojej chorej babci. Idę do niej, by sprawić jej radość i pomóc w odzyskaniu sił. Chytry wilk pomyślał sobie: Ta mała wygląda bardzo smakowicie, na pewno będzie lepsza niż stara babka, ale muszę coś wymyślić, by połknąć obie. Zapytam dziewczynkę o drogę do babci, ubiegnę, a gdy dojdzie do domu babci, już będę tam na nią czekał!. Tak też postanowił uczynić: - A gdzie mieszka twoja babcia, dziewczynko? Czerwony Kapturek odrzekł bez wahania: - To niedaleko! Na końcu tej ścieżki rosną trzy ogromne dęby, oplecione przez krzaki leszczyny. Za tymi zaroślami zobaczysz niewielki biały domek. Bardzo łatwo do niego trafić. Tam mieszka moja babcia. Wilk wykorzystał chwilę nieuwagi Czerwonego Kapturka i czmychnął ścieżką w kierunku domku babci. Dziewczynka, gdy uznała, że bukiet jest już wystarczająco piękny i pachnący, by ucieszył chorą babunię, także ruszyła przed siebie.  Przez ten czas, wilk, który był duży i szybki, dobiegł do domku babci. Zapukał do drzwi, więc babcia zawołała: - Kto tam? - To ja, Czerwony Kapturek, babuniu!- odpowiedział wilk cienkim głosem - Przyniosłam ci ciasto i wino, byś odzyskała siły! - Wejdź, kochana wnusiu!- odparła babcia. Usłyszawszy to, wilk wszedł do środka i połknął babcię w całości. Gdy Czerwony Kapturek dotarł na miejsce, zastał wilka przebranego w babciny czepek i koszulę nocną, leżącego w łóżku i przykrytego kołdrą. Widok ten zdziwił dziewczynkę, jednak nie podejrzewała ona jeszcze nic złego. - Babciu!- zawołała - Dlaczego ty masz takie wielkie uszy? - Żebym cię mogła lepiej słyszeć, kochanie. - A dlaczego masz takie ogromne oczy? - Żebym mogła lepiej widzieć, jaka jesteś śliczna. - A takie duże ręce? - Żebym cię mogła przytulić! - A takie groźne zęby? - Żebym cię mogła zjeść! Gdy tylko wilk to powiedział, pożarł Czerwonego Kapturka! Jednak obfity posiłek sprawił, że poczuł senność i już niebawem w domku rozległo się jego głośne chrapanie. Okno w pokoju było uchylone, więc te straszliwe odgłosy słychać było wokół domku. Przechodzący nieopodal myśliwy pomyślał: - Ale głośno chrapie dzisiaj ta staruszka. Wejdę i zobaczę, czy wszystko u niej w porządku. Gdy zajrzał do domku, zobaczył śpiącego wilka i pomyślał: Tu jesteś, zbóju! Szukam cię od dawna, ale teraz już mi nie umkniesz! I już, już chciał strzelić do wilka, kiedy przyszło mu do głowy, że może jeszcze uda się uratować połkniętą babcię. Wziął zatem nożyczki i rozciął wilkowi brzuch. W tym momencie wyskoczyła z niego babcia, a zaraz potem Czerwony Kapturek! Myśliwy szybko przyniósł sprzed domku worek kamieni i zaszył go w brzuchu wilka. Wtedy zwierzę zbudziło się ze snu i odkrywszy, co się stało, chciało uciec, niestety kamienie były zbyt ciężkie i sprawiły, że wilk padł martwy na ziemię. Myśliwy, babcia i Czerwony Kapturek cieszyli się, że wszystko skończyło się dla nich dobrze. Dziewczynka postanowiła, że już nigdy nie zrobi wbrew woli swojej mamusi i tak też się stało. Bajka Czerwony Kapturek powstała na podstawie baśni braci Grimm.
W epoce tragicznych pożarów zobacz, jak wygląda dziewiczy las tropikalny od środka. Nagrodzony Oscarem reżyser Luc Jacquet zabiera w intymną podróż do świata roślin. Partnerem wydarzenia jest Against Gravity "Był sobie las" "Once Upon a Forest" reż. Luc Jacquet Francja, 2013, 78 min. Wstęp jest wolny. Na pokaz zapraszamy po 18.00. Więcej wierszy na temat: Życie « poprzedni następny » Jej stumilowy las - istniał od zawsze. Kiedy była jeszcze zielona, błękitna każdego wieczoru otwierając obrośniętą dzikim winem furtkę, wchodziła za szary parkan. Tańcząc na jasnych polanach rozpuszczała długie, falujące włosy. Przezroczysta sukienka kręciła się wokół, szybciej i szybciej, podsycając przyjaźń z elfami. Siadywała z sową na gałęzi. Zwisając głową w dół, bujała się w prawo, w lewo, w prawo... Las wyglądał przyjaźnie z tej pozycji. Rozbudzone serca polnych dzwonków pieściły jej uszy. Lubiła też bezboleśnie wchodzić drzewom pod korę. Zasypiała na mchu pod dębem, na którym rosła jemioła. Nikt jej nie chciał obudzić. Wracając za parkan, szukała kaflowego pieca. Ten, zawsze wygaszony. Opatulona w wełniane swetry znów przeskakiwała do swojego lasu. Rozbierała się. Kiedy była zielona i błękitna... miała klucz do furtki. Napisany: 2015-10-22 Dodano: 2016-06-26 09:07:15 Ten wiersz przeczytano 1359 razy Oddanych głosów: 24 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej » Informacje o filmie. Reżyseria: Luc Jacquet. Scenariusz: Luc Jacquet. Produkcja: Francja. Premiera: 28 września 2013 (świat) Gatunek: Dokumentalny. Obsada: Francis Hallé Michel Papineschi. Tagi: Był sobie las cda, Był sobie las cały film, Był sobie las gdzie obejrzeć, Był sobie las online, Był sobie las zalukaj. Pokaż więcej.
W ostatnich tygodniach kibiców w całej Europie elektryzowała saga transferowa z udziałem Roberta Lewandowskiego. Polak ostatecznie został zawodnikiem FC Barcelona Teraz będzie miał szansę debiutu w nowej drużynie przeciwko Realowi Madryt, z którym nieomal związał się w 2014 r. Do podpisania kontraktu był jeden krok! Królewscy składali niebotyczne propozycje, do niemal ostatniej chwili. Polak wybrał jednak Bayern Oto zapisy umowy, jaką Lewandowski mógł podpisać z Realem Madryt Mecz Barcelony z Realem odbędzie się w niedzielę o 5 rano czasu polskiego. Relację z tego wydarzenia przeprowadzi Przegląd Sportowy Onet Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu Spekulacji było wiele, ale na dokumentach, które pokazaliśmy po raz pierwszy w sierpniu 2020 r., widniały konkretne kwoty: za złożenie podpisu na kontrakcie z Królewskimi Lewandowski otrzymałby 10,9 mln euro brutto. Za każdy sezon gry w Hiszpanii dostałby 8,6 mln euro brutto. Do tego dochodziłaby umowa dotycząca wykorzystania przez Real 50 proc. praw do wizerunku piłkarza. Polak zainkasowałby po jej podpisaniu 1,9 mln euro brutto jednorazowej premii. Każdego roku obowiązywania umowy Real płaciłby również piłkarzowi 1,5 mln euro brutto. Łącznie sześcioletni kontrakt reprezentanta Polski ( – z Królewskimi, bez dodatkowych premii za wyniki, wynosiłby 75,5 mln euro brutto. Dalsza część tekstu pod materiałem wideo ZOBACZ KONTRAKT, JAKI REAL OFEROWAŁ LEWANDOWSKIEMU. WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW TYLKO W ONECIE SPORT! Ta umowa mogła zmienić polską piłkę Być może była też inna propozycja. W książce Pawła Wilkowicza "Nienasycony" mowa jest o sześcioletniej umowie wartej łącznie 81 mln euro. To miała być oferta "last minute" złożona w listopadzie 2013 r. Kucharski mówił w książce: — Każdy miał wtedy rozterki. Real Madryt jest wielkim klubem. Wywołuje emocje. Gdy zgłasza się po ciebie kolejny raz, to działa na poczucie własnej wartości. Ale z Bayernem byliśmy umówieni i chcieliśmy grać fair, dotrzymać słowa. Ja szybko to sobie wyjaśniłem, Robert potrzebował trochę więcej czasu. Kiedyś daliśmy słowo Borussii Dortmund, że chcemy tylko do tego klubu. Tak samo daliśmy słowo Bayernowi. Wiedziałem, że na dłuższą metę na dobre nam wyjdzie, jeśli dotrzymamy obietnicy. Roberta kosztowało to jakieś 20 mln euro. Mnie też sporo. Ale żaden z nas nie żałował. Złamane słowo Bayern Monachium na dobre zakochał się w Lewandowskim wiosną 2012 r. Wtedy doszło do pierwszego spotkania władz monachijskiego klubu z Cezarym Kucharskim. A gdy 12 maja tamtego roku w finale Pucharu Niemiec reprezentant Polski strzelił Bayernowi trzy gole, a Borussia Dortmund wygrała 5:2, to już nie było zmiłuj. Jak w Niemczech Bayern kogoś chce, to prędzej czy później go bierze. Zobacz: Nieoczekiwane kłopoty Roberta Lewandowskiego. Nawet pracownicy Barcelony byli w szoku Jak opowiadał Kucharski, Lewandowski dostał wtedy zgodę na transfer, ale mogło do niego dojść rok później, po wpłaceniu klauzuli odstępnego w wysokości 28 mln euro. Gdy jednak w 2013 r. Bayern wrócił po "Lewego", to usłyszał "nie". Wcześniej bowiem monachijczycy wyrwali inną gwiazdę Borussii – Mario Goetzego i klub z Dortmundu nie mógł sobie pozwolić, żeby stracić jeszcze Lewandowskiego. Złamał słowo i nie puścił Polaka. Królewskie kuszenie To wtedy piłkarz z menedżerem postanowili więc wypełnić umowę z Borussią do końca (czyli do 30 czerwca 2014 r.) i odejść za darmo. Piłkarskie prawo Bosmana upoważniało Polaka do podpisania kontraktu z nowym klubem po 1 stycznia 2014 r., czyli na pół roku przed wygaśnięciem obowiązującej umowy. Real Madryt włączył się do gry, bo też zakochał się w umiejętnościach Lewandowskiego. Szczególnie w kwietniu 2013 r., gdy Polak strzelił mu cztery gole w ćwierćfinale Ligi Mistrzów (Borussia zwyciężyła 4:1). Reprezentant Polski stał się niespełnionym marzeniem prezydenta Florentino Pereza, do transferu namawiali Lewandowskiego ówcześni liderzy Realu: Cristiano Ronaldo i Serio Ramos. Hiszpanie spotykali się z Kucharskim, wysyłali oferty. Ba, sama Borussia wolała, żeby Lewandowski – jeśli już miał odejść – to właśnie do Madrytu. Aby tylko nie do Bayernu. Zobacz: FC Barcelona potwierdziła drugą dźwignię finansową. Wyjaśniamy, co to oznacza dla klubu Robert Lewandowski. Legenda Lewandowski w Bayernie występował od 2014 r. Wygrał z tym klubem osiem tytułów mistrza Niemiec, trzy Puchary Niemiec oraz triumfował w Lidz Mistrzów. Sześciokrotnie zdobywał tytuł najlepszego snajpera Bundesligi, a w sezonie 2020/2021, strzelając 41 goli, pobił rekord legendarnego Gerda Muellera – liczby bramek w jednym sezonie Bundesligi. W 2021 i 2022 r. został też najlepszym piłkarzem na świecie w rankingu FIFA i zapewne dostałby również Złotą Piłkę France Football za 2020 r., gdyby nie pandemia koronawirusa i odwołanie plebiscytu. W tym roku zajął drugie miejsce, ustępując Leo Messiemu. W 375 meczach dla Bayernu strzelił 344 gole i 72 razy asystował. Polak został też najlepiej opłacanym zawodnikiem Bundesligi, z roczną pensją na poziomie nawet 23 mln euro. Choć wcześniej w Dortmundzie słyszał, że Polak w niemieckim klubie nie może najwięcej zarabiać. Kontrakt z Bayernem obowiązywał Lewandowskiego do 30 czerwca 2023 r. Polak już z maju tego roku zapowiedział jednak, że nie zamierza pozostać w klubie na kolejny sezon oraz podpisywać nowej umowy. Mimo oporu ze strony szefów Bawarczyków, "Lewy" dopiął jednak swego i w kolejnych latach będzie błyszczał w barwach FC Barcelona. Z Katalończykami podpisał czteroletni kontrakt, a klauzula wykupu wynosi 500 mln euro.
Był sobie raz zielony las A w lesie jakby nigdy nic W zielonej chustce na jednej nóżce Stał sobie rudy rydz Rudy, rudy, rudy rydz Jaka piękna sztuka Rudy, rudy, rudy rydz A ja rydzów szukam Rudy, rudy, rudy rydz Mam na rydza smaczek Rudy, rudy, rudy, rydz Lepszy niż maślaczek
Dodaj do ulubionych Ulubione Jak naprawdę wygląda głębia tropikalnych lasów i jakie tajemnice skrywa? Jakie rośliny tam rosną i w jakim tempie? Po nagrodzonym Oscara® słynnym Marszu pingwinów Luc Jacquet zabiera nas w kolejną fascynującą podróż do świata natury – tym razem w głąb tajemniczych i mało znanych do tej pory lasów deszczowych, rosnących w Peru i Gabonie, uznanych za „zielone płuca” naszej planety. Zapierający dech w piersiach film pokazuje, jak wygląda cud tamtejszej przyrody. Obserwujemyy cykl życia lasów pierwotnych i wtórnych, dowiadujemy się, jak wygląda ich ekosystem, poznając nieznany i niepokazywany dotąd świat natury, który rządzi się własnymi prawami i zasadami, a w dodatku jest w stanie ciągłego wzrostu i odnowy. Widzimy lasy tropikalne, które wyrastają niemal na naszych oczach, dowiadujemy się o ich prehistorii i warunkach rozwoju na przestrzeni wieków. Obserwujemy jak pojawiały się i ewoluowały pierwsze rośliny, jak tworzyła się unikalna więź między nimi i zwierzętami. Poznajemy spektakularne historie o świecie tej nieokiełznanej przyrody, w którym każdy organizm – od najmniejszego do największego – odgrywa istotną rolę. Okazuje się, że drzewa zachowują się zaskakująco podobnie do ludzi i zwierząt. Mają nie tylko zdolność komunikowania się z innymi gatunkami, ale potrafią również same bronić się przed drapieżnikami. Pozwalają na przykład mrówkom tworzyć kolonie w pniach, wykorzystując je potem do walki z gąsienicami. Doskonale sfilmowany w technice 4K film oparty został na oryginalnym pomyśle cenionego francuskiego przyrodnika Francisa Hallé, pioniera botaniki i ekologii, autora wielu książek przyrodniczych, którego cenne komentarze stanowią istotny walor tego obrazu. Film zachwyca poziomem technicznym zdjęć, kręconych od czerwca do listopada 2012 roku kamerą z olbrzymim teleobiektywem, z wykorzystaniem kamer-dronów, dzięki którym udało się uchwycić dziewiczą panoramę przyrody. Ogromną rolę odgrywają tu również efekty wizualne i dźwiękowe, w tym ożywione na ekranie rysunki i animacje, pokazujące jak funkcjonuje i jakie odgłosy wydaje fauna i flora lasów deszczowych. Po raz pierwszy kino tak silnie i na taką skalę zaangażowało się w ruch na rzecz ochrony i zachowania dziewiczej przyrody najbardziej pierwotnych lasów na Ziemi. CZYTAJ WIĘCEJ CZYTAJ WIĘCEJ W sprzedaży (0) Wyprzedane (0) Polecane z kategorii film
1wA5Rg. 184 265 370 91 129 16 209 479 496

był sobie raz zielony las