Pierwszy krok zawsze jest wypatrywany z niecierpliwością. Rodzice często głowią się nad tym, jak pomóc dziecku próbującemu nauczyć się chodzić. Tymczasem najważniejsza jest cierpliwość i odpowiednia motywacja! Pierwszy krok zawsze jest wypatrywany z niecierpliwością. Daje dziecku samodzielność, której z jednej strony trochę się obawiamy, z drugiej jednak stanowi ona bezcenną nagrodę za nasz wysiłek i dowód na to, że wszystko „idzie” w dobrym kierunku. Rodzice często głowią się nad tym, jak pomóc dziecku próbującemu nauczyć się chodzić. Tymczasem najważniejsza jest cierpliwość i… odpowiednia motywacja! Nauki chodzenia nie należy przyspieszać. Dziecko samo stanie na nogi, kiedy odpowiednio wzmocni mięśnie i poczuje się pewnie. Nadmierna gorliwość, taka jak podnoszenie go za rączki do pozycji pionowej i uporczywe zmuszanie go do wysiłku, mogą tylko zaszkodzić. Możemy jednak pomóc maluchowi rozwijać niektóre partie ciała, by łatwiej mu było podjąć samodzielne próby. Warto też rozbudzić jego ciekawość! Przeważnie to ona okazuje się najskuteczniejszym motorem do dziecko stanęło na własne nogi, musi przede wszystkim wzmocnić ręce. To na nich podpiera się i podciąga, próbując wstać. Dlatego na wczesnym etapie rozwoju ważne są ćwiczenia wspierające rozwój motoryki małej, takie jak obracanie różnych rzeczy w dłoniach, przerzucanie przedmiotów z jednej rączki do drugiej, ściskanie i głaskanie różnych powierzchni, wyciskanie płynów z opakowań. Także zabawy z piłeczką, dźwigniami i innymi elementami, które dziecko może wprawić w zachowania rzeczy o różnej ciężkości i stabilności pozwoli w przyszłości ocenić, czy nadają się one na podpórkę, czy może raczej stanowią przeszkodę. Niemowlę, które zaczyna siadać, możemy zachęcać do samodzielnego chwytania, umieszczając zabawki w zasięgu jego wzroku i rączek. Nie stresujmy się naturalnym odruchem łapania, dotykania i podgryzania wszystkiego, czego będzie w stanie dosięgnąć. To ważny etap. Powinniśmy tylko zadbać o wyeliminowanie niebezpiecznych przedmiotów z otoczenia ramion rozwijają się przy raczkowaniu. Zanim jednak maluch zacznie wędrować na czworaka, możemy delikatnie zachęcić go do tego np. unosząc jego bioderka do góry, kiedy zaczyna podpierać się na przedramionach podczas leżenia na brzuszku. Kiedy dziecko już swobodnie siedzi, możemy czasami sadzać je na piłce, by wzmacniać mięśnie brzucha. Tak jak mama na pilatesie odzyskuje sprawność, tak i maluch może się wiele nauczyć balansując na dmuchanej kuli. Także przekładanie bioder z lewej strony na prawą powinno spowodować, że dziecko siedząc na boku, zacznie podpierać się rączkami naprzemiennie, tym samym umacniając kontrolę nad utrzymaniem równowagi. Pamiętajmy jednak, żeby nie przesadzać z częstotliwością takich ćwiczeń. Maleństwo, które rośnie, potrzebuje dużo pierwsze próby podciągania, możemy odczuwać pokusę, by pociągnąć dziecko za rączki i pomóc mu wstać. Zdecydowanie lepiej będzie podeprzeć dłońmi jego pupę i delikatnie pokierować przenoszeniem ciężaru ciała z jednej strony na drugą. Łatwo to zrobić, przesuwając podtrzymywane bioderka na boki i delikatnie uginając dziecku kolanka. Bujanie się na zgiętych nóżkach również pomaga wypracowywać równowagę. Żeby w mózgu dziecka utrwalił się odruch przenoszenia ciężaru ciała tak, aby utrzymało się w pionie, nie należy zanadto go wyręczać. Można jednak subtelnie motywować dziecko do działania. Przede wszystkim ciesząc się z jego sukcesów, ale też na przykład kładąc interesującą zabawkę w niewielkiej odległości od niego, kiedy próbuje już chodzić bokiem, przy tym etapie szczególnie ważne jest zabezpieczenie otoczenia – starajmy się wyeliminować pokusy takie jak zwisający kabel, który może skojarzyć się z wygodną do podciągania lianą, albo niestabilne, chybotliwe krzesła. Warto natomiast pomyśleć o zorganizowaniu zabawki, która będzie dobrym oparciem dla malucha i pomoże mu bezstresowo przejść ten ważny etap!Interaktywny chodzik Zebra wspomaga dzieci w nauce chodzenia przez cały okres jej trwania. Zabawka nadaje się dla dzieci już od szóstego miesiąca życia, a potem „rośnie” razem z nimi. Nadaje się zarówno do zabawy na siedząco, jak i na stojąco. W trybie siedzącym dziecko może bawić się ukrytymi piłkami, grzechotkami i mini-grami. Po każdym ruchu zabawka zachęca do wspólnych podróży – śpiewając i, niczym zawodowa cheerleaderka, skandując bojowe okrzyki. Zebra to także zaufana guwernantka – bardzo rytmicznie wyśpiewuje alfabet i kolejność cyferek. Przyciski znajdują się na różnych wysokościach. Skłania to dzieci do podnoszenia się i sięgania wyżej położonych, kolorowych modułów. Jeśli zdecydujemy się na chodzik, najlepiej zaopatrzyć się w taki, podobny do Zebry, czyli oparty na czterech kołach i stabilny, aby młodzi adepci sztuki chodzenia mogą podchodzić do niego z różnych stron i opierać się o niego pod najbardziej wyszukanymi kątami. W przeciwieństwie do nieatestowanych taboretów i półek z książkami solidny chodzik nie powinien się wywrócić. Pamiętajmy jednak, że powinien służyć bardziej do zabawy, rozbudzania ciekawości i ewentualnie podnoszenia morale – najlepiej będzie, jeśli dziecko nauczy się stawać na nóżkach małego dziecka dumnie i bez potknięć maszerującego przez salon, śpiewnie recytującego przy tym alfabet, robi wrażenie, ale prawdziwie bezcenna jest swoboda i pewność siebie, jaką odczuwa dziecko, które odniosło swój pierwszy życiowy sukces.
Pytanie zadane przez ~Mama szkraba. Pytanie dotyczy dziecka (dziewczynki) w wieku 2 lat. Witam. Miesiąc temu byłam z córką na bilansie 2-latka. Sama zapytałam pediatrę, czy zauważyła, jak moja córka stawia nóżki. Szczególnie lewą. Córka chodząc stawia nóżki do środka. Jest to coraz bardziej widoczne. Zaczynam się niepokoić. Proponowane poniżej ćwiczenia mają charakter profilaktyczny – wspierają naturalny proces wykształcania się łuków stopy, poprawiają czucie głębokie i umiejętność spontanicznej stabilizacji ciała. Utrzymują stopę dziecka w funkcjonalnej aktywności oraz zmuszają mięśnie brzucha i miednicy do pracy. Wspierają w ten sposób naturalne „wyrastanie” z widocznej w okresie przedszkolnym fizjologicznej koślawości stóp i kolan. Dobór ćwiczeń i stopień ich trudności należy dobrać do wieku i usposobienia dziecka. 6-latek jest w stanie zrozumieć dużo więcej poleceń w porównaniu do 4-latka. Wersje ćwiczeń wymagające skupienia uwagi na kilku elementach jednocześnie lepiej wprowadzać po kilku tygodniach ćwiczeń w wersji podstawowej lub u dzieci nieco starszych. Proszę zauważyć, że w każdym z ćwiczeń stopa jest podparta i przyjmuje choć część ciężaru ciała – tylko wtedy mięśnie są wzmacniane w sposób funkcjonalny. Inne ćwiczenia, np. w chwytanie palcami stóp różnych przedmiotów w pozycji siedzącej, wzmacnia mięśnie, ale „nie uczy” tych mięśni pracy w funkcji, jaką jest stanie i chodzenie. 1. Rozgrzewka -> skupienie uwagi dziecka na pracy stóp – chód (po około 15 kroków) – na piętach – na palcach – na zewnętrznych krawędziach stóp – z pełnym przetoczeniem stopy (postawienie stopy na pięcie, odbicie z palucha), Powtarzamy cały cykl kilka razy. 2. „Skracanie” stopy, by utworzyć tunel dla taśmy/paska/wstążki. Zaczynamy od siadu na krześle ze stopami opartymi o podłoże. Następnie to samo próbujemy wykonać w staniu. 3. Postawa stojąca, stopy równolegle na szerokość bioder, kolana lekko ugięte. Dla łatwiejszego zrozumienia ćwiczenia przez dziecko możemy narysować lub przykleić na jego kolanach „oczy”. Dziecko „odkręca” uda tak, aby nie odrywając stóp od podłoża kolana „patrzyły” w przód lub lekko na boki (nie mogą patrzeć do środka!). Możemy też wyobrazić sobie linię przechodzącą przez biodro, kolano i II-gi palec stopy – chcemy by ta linia nie miała załamań i była w miarę możliwości prosta. Dziecko utrzymuje prawidłowe ułożenie nóg przez np. 10s, 30s, coraz dłużej… Ćwiczenie najlepiej wykonywać przed lustrem. Efekt skorygowania nadmiernej rotacji wewnętrznej kończyn dolnych Zwiększenie efektów ćwiczenia: pod stopę w okolicy głowy I-wszej kości śródstopia wkładamy taśmę, którą dziecko pociąga do góry ku sobie. Utrzymując poprawne ustawienie kończyn dolnych w linii prostych, dziecko dociska głową I-wszej kości śródstopia do podłoża tak, aby taśma nie wysunęła się spod stopy. 4. Pozycja wyjściowa jak wyżej. Utrzymując prawidłowe ustawienie kończyn dolnych dziecko powoli ugina coraz bardziej kolana tak jakby chciało zrobić przysiad. Kolana cały czas „patrzą” w przód lub lekko na boki. 5. Leżenie tyłem, nogi ugięte w kolanach, stopy na podłożu na szerokość bioder. Pod stopy podkładamy taśmę/wstążkę (jak w ćw. nr 2) – dziecko pamięta o aktywnym skróceniu stopy. Kolana cały czas nad stopami, nie uciekają do środka/na boki – w razie potrzeby dookoła kolan można zawinąć elastyczną taśmę, którą dziecko ma za zadanie utrzymać w stałym napięciu (kolana nie mogą zejść się do środka). Ruch: uniesienie bioder i przetoczenie piłki pod biodrami np. 5 razy. 6. Leżenie tyłem, jedna noga ugięta w kolanie i oparta stopą o podłoże. Druga noga prosta na podłożu. Na biodrach położona maskotka. Wznos bioder oraz prostej nogi z przetoczeniem piłki pod biodrami. Biodro nie może opadać po stronie prostej nogi oraz ruch unoszenia i opadania bioder musi być powolny, inaczej maskotka spadnie. Rodzic pilnuje, by kolano nogi ugiętej u dziecka nie uciekało do środka. 7. Postawa jednonóż. Kolano lekko ugięte i cały czas „patrzy” w przód, pilnujemy by nie uciekało do środka. Pracuje tutaj kończyna dolna podporowa (na której dziecko stoi) i na nią głównie zwracamy uwagę. – chwytanie stopą przeciwnej nogi zabawek i wrzucanie np. do koszyka, – rzucamy piłkę do dziecka, dziecko oddaje nam piłkę, – przekładanie piłki / zabawki dookoła bioder. Możemy położyć na głowie dziecka woreczek, który nie może spaść podczas wykonywania ćwiczeń. Dodatkowo stymulujemy utrzymanie prawidłowej postawy ciała. 8. Tor przeszkód – chód po niestabilnym podłożu, np. miękkim materacu, chód po macie pobudzającej receptory stopy „jeżyk”, dyskach sensomotorycznych, ławeczce, itp. najpierw z asekuracją, potem dziecko pokonuje tor samodzielnie z woreczkiem na głowie. 9. Trampolina: – stanie obunóż, – chód w miejscu, – przysiady (kolana patrzą w przód/ na boki), – stanie na jednej nodze, – podskoki obunóż (stopy na szerokość bioder), – podskoki jednonóż. Pilnujemy prawidłowego ustawienia kończyn dolnych. Jeśli podskoki są za trudne i dziecko nadmiernie koślawi kolana, skupiamy się na łatwiejszych statycznych wersjach ćwiczenia. W przypadku stwierdzenia znacznych zaburzeń w obrębie kończyn dolnych warto dodatkowo włączyć ćwiczenia specjalistyczne i metody terapeutyczne dobrane indywidualnie przez fizjoterapeutę. Terapia może być wspomagana przez stosowanie indywidualnych wkładek ortopedycznych – najczęściej wtedy, gdy dziecko trenuje sport/ma nadwagę i skarży się na bóle zmęczeniowe stóp/kolan, koślawość jest znaczna lub występuje duża asymetria koślawości między prawą a lewą stopą. Decyzję o włączeniu wkładek u dzieci poniżej 5 roku życia może podjąć jedynie lekarz po przeprowadzeniu dokładnego badania ortopedycznego i neurologicznego dziecka.Forum: Mam z dzieckiem taki problem Pewnie już kiedyś gdzieś był podobny temat, ale nie bardzo mogę teraz przeszukiwać forum, dlatego zapytam. Zauważyłam, że Amelka krzywi do środka lewą stópkę – dosyć mocno krzywi. Cała stopka jest skierowana do wewnątrz, a stawia ją jakby na zewnętrznej krawędzi, pięta ucieka do wewnątrz również. Melka zaczęła chodzić dosyć wcześnie w efekcie tego, że nie raczkowała praktycznie do 10 mca. Chodziła za dwie rączki, później za jedną. Dopiero po skończeniu 10 mcy zaczęła podejmować próby raczkowania. Pierwsze samodzielne kroki postawiła w Wigilię, ale nadal bardziej woli być asekurowana, no i przemieszcza się w końcu sama, raczkując. Niepokoi mnie jednak ta jej stópka i nie wiem za bardzo, czy już powinnam interweniować, czy jeszcze poczekać. Może ortopeda powinien sią tym zająć? Kupiłam jej kapcie całe ze skórki, z taką samą miękką, poddającą się podeszwą. A może powinnam coś twardszego, z wysoką piętą? Czytałam jednak, ze takie obuwie nie jest polecane dla chodzących dzieci… Poradźcie coś, dziewczyny – dzięki.vj0GNkc. 299 62 105 492 453 346 136 179 367